Mnie dosyć często dopadają takie momenty, że chcę się zatrzymać, wyciszyć, wsłuchać w siebie. Potrzebuję poukładać swoje rozbiegane myśli, uporządkować swoje różnorodne emocje, nadać im właściwą barwę.
1 grudnia 2012
Zatrzymaj się ...
Mnie dosyć często dopadają takie momenty, że chcę się zatrzymać, wyciszyć, wsłuchać w siebie. Potrzebuję poukładać swoje rozbiegane myśli, uporządkować swoje różnorodne emocje, nadać im właściwą barwę.
9 komentarze:
- anatola pisze...
-
I ja -jak to śpiewa Nosowska w 'Cisza, ja i czas' - lubię ten stan, rozkoszne sam na sam.
Śłuszne słowa, Dotta, trzeba się zatrzymać i wsłuchać się w swoje wnętrze. Wciagnąć w siebie teraźniejszość. Jednak niejednokrotnie zbyt długa zaduma jest jak zapalnik nostalgii i smutku, powrotów do czasów minionych, żalu po naszych błędach. Jest jak nieprzerwane czasem przynębienie. To sztuczka tylko dla najsilniejszych, by zatrzymać się tylko, a nie pozostać... -
11:00
- Unknown pisze...
-
Anatolu, zgadzam się, że ta sztuka przeznaczona jest tylko dla najsilniejszych, ale też i odważnych. Aby stanąc w obliczu swego sumienia potrzeba ogromu odwagi. I fakt, trzeba uważac, by nie zatracic się w rozpamiętywaniu minionych porażek, zdarzeń... Ale w tej zadumie nie o to przecież chodzi :)
-
19:48
- anatola pisze...
-
A co jest celem tej zadumy?
-
19:51
- Unknown pisze...
-
Celem jest poznanie i nazwanie po imieniu swoich emocji. Uporządkownie panującego w nas chaosu. Oswojenie się z nieznanym, z lękiem. Pogodzenie z bólem.
Tak, aby po naszej "samotności" stac się bogatszym i pewniejszym siebie, swych wyborów. By móc wstac i powiedziec: "Nie ważne, co mnie spotyka - ja się nie poddam, bo wiem, że jestem silna i dam sobie radę ze wszystkim, co przynosi mi los".
Takie chwile ciszy pozwalają nam pozostac po prostu człowiekem. Sobą. -
20:14
- Jagna pisze...
-
Takie chwile oddechu są potrzebne, warto na moment się zatrzymać i przemyśleć parę kwestii. W pośpiechu dnia codziennego z wielu rzeczy nie zdajemy sobie sprawy. Takie momenty refleksji mogą dać ukojenie, albo wręcz przeciwnie, przynoszą nieokreślony ból w sercu. Trochę to niebezpieczne i trzeba być silnym, aby temu sprostać. Nie dziwię się, że wielu ludzi przed tym ucieka, ale mimo wszystko warto się na chwilę wyciszyć.
-
21:01
- anatola pisze...
-
Jeśli założymy, że w życiu każdego i w każdym umyśle są wartościowe chwile, cechy, pozytywne uczucia i emocje, to zaduma nad obecnym i minionym uda się i przyniesie zmiany na lepsze, nowe powody do uśmiechu. W każdym innym przypadku i przy wątłych barkach możemy upaść. Więc siły i wiary nigdy nie będzie dosyć. A jeśli mimo wszystko zdarzy się nam upaść, mieć przy sobie kogoś, którego wiara w nas mocniejsza od naszej - bezcenne :-)
-
22:19
- Nadwrażliwiec pisze...
-
Witaj Dotto, widzę że dodałaś mnie do swoich linków - czy zatem mogę i ja dodać Twój blog do swojej linkowni?
U nas w Małopolsce spadł śnieg i oczywiście w komunikacji miejskiej (chociaż nie tylko) jest chaos i zamęt. Cisza miesza się z odgłosami ulicy. Pozdrawiam :) -
14:03
- Unknown pisze...
-
Witaj Zim :)
Oczywiście, że możesz mój blog dodac do swojej linkowni ;)
Będzie mi bardzo miło gościc nowego czytelnika ;)
U mnie na Śląsku w nocy również zawitała zima, ale jako takich paraliżów komunikacyjnych nie zauważyłam :)
Cieszę się, bo ta biel tak rozwesela szarobury krajobraz :)
Pozdrawiam zimowo, acz ciepło ;) -
14:18
- Unknown pisze...
-
Tak Binolu, warto się na chwilę zatrzymac, wyciszyc i przemyślec to i owo, ale też uważac, by nie rozpamiętywac w nieskończonośc minionych sytuacji. Bo na nic się zda rozdrapywanie zagojonych już ran. Może tylko spowodowac większy niż dotychczas ból.
-
14:25
Zatrzymaj się ...
Mnie dosyć często dopadają takie momenty, że chcę się zatrzymać, wyciszyć, wsłuchać w siebie. Potrzebuję poukładać swoje rozbiegane myśli, uporządkować swoje różnorodne emocje, nadać im właściwą barwę.
I ja -jak to śpiewa Nosowska w 'Cisza, ja i czas' - lubię ten stan, rozkoszne sam na sam.
OdpowiedzUsuńŚłuszne słowa, Dotta, trzeba się zatrzymać i wsłuchać się w swoje wnętrze. Wciagnąć w siebie teraźniejszość. Jednak niejednokrotnie zbyt długa zaduma jest jak zapalnik nostalgii i smutku, powrotów do czasów minionych, żalu po naszych błędach. Jest jak nieprzerwane czasem przynębienie. To sztuczka tylko dla najsilniejszych, by zatrzymać się tylko, a nie pozostać...
Anatolu, zgadzam się, że ta sztuka przeznaczona jest tylko dla najsilniejszych, ale też i odważnych. Aby stanąc w obliczu swego sumienia potrzeba ogromu odwagi. I fakt, trzeba uważac, by nie zatracic się w rozpamiętywaniu minionych porażek, zdarzeń... Ale w tej zadumie nie o to przecież chodzi :)
UsuńA co jest celem tej zadumy?
UsuńCelem jest poznanie i nazwanie po imieniu swoich emocji. Uporządkownie panującego w nas chaosu. Oswojenie się z nieznanym, z lękiem. Pogodzenie z bólem.
UsuńTak, aby po naszej "samotności" stac się bogatszym i pewniejszym siebie, swych wyborów. By móc wstac i powiedziec: "Nie ważne, co mnie spotyka - ja się nie poddam, bo wiem, że jestem silna i dam sobie radę ze wszystkim, co przynosi mi los".
Takie chwile ciszy pozwalają nam pozostac po prostu człowiekem. Sobą.
Jeśli założymy, że w życiu każdego i w każdym umyśle są wartościowe chwile, cechy, pozytywne uczucia i emocje, to zaduma nad obecnym i minionym uda się i przyniesie zmiany na lepsze, nowe powody do uśmiechu. W każdym innym przypadku i przy wątłych barkach możemy upaść. Więc siły i wiary nigdy nie będzie dosyć. A jeśli mimo wszystko zdarzy się nam upaść, mieć przy sobie kogoś, którego wiara w nas mocniejsza od naszej - bezcenne :-)
UsuńTakie chwile oddechu są potrzebne, warto na moment się zatrzymać i przemyśleć parę kwestii. W pośpiechu dnia codziennego z wielu rzeczy nie zdajemy sobie sprawy. Takie momenty refleksji mogą dać ukojenie, albo wręcz przeciwnie, przynoszą nieokreślony ból w sercu. Trochę to niebezpieczne i trzeba być silnym, aby temu sprostać. Nie dziwię się, że wielu ludzi przed tym ucieka, ale mimo wszystko warto się na chwilę wyciszyć.
OdpowiedzUsuńTak Binolu, warto się na chwilę zatrzymac, wyciszyc i przemyślec to i owo, ale też uważac, by nie rozpamiętywac w nieskończonośc minionych sytuacji. Bo na nic się zda rozdrapywanie zagojonych już ran. Może tylko spowodowac większy niż dotychczas ból.
UsuńWitaj Dotto, widzę że dodałaś mnie do swoich linków - czy zatem mogę i ja dodać Twój blog do swojej linkowni?
OdpowiedzUsuńU nas w Małopolsce spadł śnieg i oczywiście w komunikacji miejskiej (chociaż nie tylko) jest chaos i zamęt. Cisza miesza się z odgłosami ulicy. Pozdrawiam :)
Witaj Zim :)
UsuńOczywiście, że możesz mój blog dodac do swojej linkowni ;)
Będzie mi bardzo miło gościc nowego czytelnika ;)
U mnie na Śląsku w nocy również zawitała zima, ale jako takich paraliżów komunikacyjnych nie zauważyłam :)
Cieszę się, bo ta biel tak rozwesela szarobury krajobraz :)
Pozdrawiam zimowo, acz ciepło ;)