12 grudnia 2012

Umykające chwile

Codzienność często zaskakuje mnie swoją wyobraźnią. Każdy dzień jest inny, niepowtarzalny i niosący świadomość, że nigdy już nie powróci. Niestety jest również tak, że ja tej świadomości w danej chwili nie posiadam i nie napawam się chwilami danymi mi przez dzień dzisiejszy.
Pewnie wielka szkoda, ale na szczęście kolejnego dnia można powrócić myślami do tego poprzedniego i oczami wyobraźni odtworzyć to, co już przeminęło i jeszcze raz poczuć magię wczorajszych chwil.

Wczorajszy dzień przyniósł mi wiele radości. Nie takiej wzniosłej, ale takiej zwyczajnej. Ta zwyczajność i wypełniony zajęciami dzień przysłoniły mi wczoraj fakt, że to co w danych chwilach przeżywam jest piękne, radosne.. i że być może taka sama chwila nigdy już nie powróci. Ale właśnie dzisiaj, kiedy mogę na chwilkę przysiąść i się wyciszyć, mogę też do wczorajszych zdarzeń powrócić.

A w mojej głowie pojawia się jeden szczególny obraz. Siedzę sobie wygodnie w ciepłym pokoju opatulona kocem. Przede mną prosty stół, na nim cudowności, które (zapewne z wielkim sercem i zaangażowaniem) przygotowała osoba bardzo mi bliska. Pokój rozświetlony tylko ażurowymi lampkami i świecami sprawia wrażenie ogromnie przytulnego. A ta przytulność sprawia, że chce się tam po prostu być i być i być. 

Ale najważniejszy obraz to ten, że przede mną na fotelu siedzi ta osoba i patrząc na jej radosną twarz mogę z nią porozmawiać o rzeczach ważnych, mniej ważnych, smutnych, radosnych. Właśnie tak. 
Mogę też pomilczeć i mieć świadomość, że ta cisza nie jest krępująca, ale zbliżająca nas do siebie. Mogę też posłuchać, a słuchając rozpoznawać na twarzy tej osoby emocje, widzieć blask oczu.
Mogłam w końcu zobaczyć szczerą radość, gdy osoba ta rozpakowywała prezent.

Co to był za dzień? Dla mnie bardzo ważny, bo dzień urodzin mojej Przyjaciółki :) 
Dlatego tak go wspominam, bo wiem ile teraz znaczą dla mnie takie chwile, kiedy mogę tak bez żadnych trosk spotkać się z bliską mi osobą. Uciec od tej codzienności. Być tylko tu i teraz. Nie myśleć o dziecku, o mężu. I nie martwić się, czy beze mnie ich świat się nie zawali :)
Poddać się chwili i śmiać się do łez. Nie liczyć upływających minut i godzin. We wspomnieniach być daleko, daleko. Pomyśleć, ale mi tutaj dobrze. I patrząc w końcu na zegarek wskazujący późną godzinę, mieć żal do czasu, że tak szybko upłynął. Nie chcieć wracać.

Myślę, że warto pielęgnować takie piękne chwile w swoim sercu. Nie muszą być wzniosłe, lecz właśnie te proste, ale jakże prawdziwe. Zachowywać je tam i nigdy stamtąd nie wypuszczać. Tym bardziej teraz, kiedy nasze życie tak szybko gna do przodu, często nie dając nam chwil wytchnienia, a brakujący czas lub po prostu chęci nie pozwalają nam na spotkania z bliskimi osobami.

Takie chwile są ważne, wnoszą w naszą codzienność odżywczy powiew, ładują pozytywna energią. 
Nie szczędźmy czasu dla innych. Na rozmowę. Na wspólne milczenie. Na bycie razem. Nie tylko "od święta".
I miejmy tą świadomość, że takie chwile mogą już nie powrócić.

6 komentarze:

Nadwrażliwiec pisze...

Nie ma to właśnie jak dobry dzień :) A takie proste chwile bywają najcenniejsze. Pozdrawiam :)

anatola pisze...

gdyby takie chwile mogły trwać wiecznie... dziękuję :)

M. pisze...

Piękny i wzruszający tekst. U Ciebie zawsze odnaleźć można trochę refleksji i garść dobrych myśli :)

Unknown pisze...

Ty wiesz... :*

Unknown pisze...

Dziękuję za miłe słowa :)
Ja piszę po prostu z serca...

Unknown pisze...

Zgadzam się Zim. Najprostsze chwile dnia codziennego są w życiu najpiękniejsze i to je powinniśmy w sobie pielęgnować :)

Prześlij komentarz

Umykające chwile

Codzienność często zaskakuje mnie swoją wyobraźnią. Każdy dzień jest inny, niepowtarzalny i niosący świadomość, że nigdy już nie powróci. Niestety jest również tak, że ja tej świadomości w danej chwili nie posiadam i nie napawam się chwilami danymi mi przez dzień dzisiejszy.
Pewnie wielka szkoda, ale na szczęście kolejnego dnia można powrócić myślami do tego poprzedniego i oczami wyobraźni odtworzyć to, co już przeminęło i jeszcze raz poczuć magię wczorajszych chwil.

Wczorajszy dzień przyniósł mi wiele radości. Nie takiej wzniosłej, ale takiej zwyczajnej. Ta zwyczajność i wypełniony zajęciami dzień przysłoniły mi wczoraj fakt, że to co w danych chwilach przeżywam jest piękne, radosne.. i że być może taka sama chwila nigdy już nie powróci. Ale właśnie dzisiaj, kiedy mogę na chwilkę przysiąść i się wyciszyć, mogę też do wczorajszych zdarzeń powrócić.

A w mojej głowie pojawia się jeden szczególny obraz. Siedzę sobie wygodnie w ciepłym pokoju opatulona kocem. Przede mną prosty stół, na nim cudowności, które (zapewne z wielkim sercem i zaangażowaniem) przygotowała osoba bardzo mi bliska. Pokój rozświetlony tylko ażurowymi lampkami i świecami sprawia wrażenie ogromnie przytulnego. A ta przytulność sprawia, że chce się tam po prostu być i być i być. 

Ale najważniejszy obraz to ten, że przede mną na fotelu siedzi ta osoba i patrząc na jej radosną twarz mogę z nią porozmawiać o rzeczach ważnych, mniej ważnych, smutnych, radosnych. Właśnie tak. 
Mogę też pomilczeć i mieć świadomość, że ta cisza nie jest krępująca, ale zbliżająca nas do siebie. Mogę też posłuchać, a słuchając rozpoznawać na twarzy tej osoby emocje, widzieć blask oczu.
Mogłam w końcu zobaczyć szczerą radość, gdy osoba ta rozpakowywała prezent.

Co to był za dzień? Dla mnie bardzo ważny, bo dzień urodzin mojej Przyjaciółki :) 
Dlatego tak go wspominam, bo wiem ile teraz znaczą dla mnie takie chwile, kiedy mogę tak bez żadnych trosk spotkać się z bliską mi osobą. Uciec od tej codzienności. Być tylko tu i teraz. Nie myśleć o dziecku, o mężu. I nie martwić się, czy beze mnie ich świat się nie zawali :)
Poddać się chwili i śmiać się do łez. Nie liczyć upływających minut i godzin. We wspomnieniach być daleko, daleko. Pomyśleć, ale mi tutaj dobrze. I patrząc w końcu na zegarek wskazujący późną godzinę, mieć żal do czasu, że tak szybko upłynął. Nie chcieć wracać.

Myślę, że warto pielęgnować takie piękne chwile w swoim sercu. Nie muszą być wzniosłe, lecz właśnie te proste, ale jakże prawdziwe. Zachowywać je tam i nigdy stamtąd nie wypuszczać. Tym bardziej teraz, kiedy nasze życie tak szybko gna do przodu, często nie dając nam chwil wytchnienia, a brakujący czas lub po prostu chęci nie pozwalają nam na spotkania z bliskimi osobami.

Takie chwile są ważne, wnoszą w naszą codzienność odżywczy powiew, ładują pozytywna energią. 
Nie szczędźmy czasu dla innych. Na rozmowę. Na wspólne milczenie. Na bycie razem. Nie tylko "od święta".
I miejmy tą świadomość, że takie chwile mogą już nie powrócić.

6 komentarzy:

  1. Nie ma to właśnie jak dobry dzień :) A takie proste chwile bywają najcenniejsze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Zim. Najprostsze chwile dnia codziennego są w życiu najpiękniejsze i to je powinniśmy w sobie pielęgnować :)

      Usuń
  2. gdyby takie chwile mogły trwać wiecznie... dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny i wzruszający tekst. U Ciebie zawsze odnaleźć można trochę refleksji i garść dobrych myśli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Ja piszę po prostu z serca...

      Usuń