26 września 2012

Anioł o błękitnych oczach :)

Kawa zaparzona... Jej aromat unosi się po całym domu i pobudza mnie do dalszego działania :)
Chwila ciszy, dziaciątko śpi, a mama harcuje ;)
Człowiek ciągle w biegu nie ma czasu, by się zatrzymać, odpocząć, pomyśleć, przeanalizować mijający dzień.. Dla mnie taka chwila właśnie nadeszła. Piję gorącą kawę i próbuję poukładać w głowie cały dzień, to co mnie spotkało, zastanowiło, wzruszyło.. A było tego dziś bardzo dużo :)
Wracają do mnie obrazy spotkanych dzisiaj ludzi :) A przed oczami staje obraz pięknej kobiety. Staruszki.
Chwila rozmowy z nią pozwoliła mi spojrzeć na trudy macierzyństwa z innej perspektywy. Z perspektywy, kogoś, kto w swoim życiu przeszedł już bardzo wiele. Kto inaczej już patrzy na świat, wie, czym tak naprawdę warto się przejmować, a kiedy wystarczy po prostu odpuścić...
Bo mnie, jako młodej mamie czasami trudno rozgraniczyć te błahe sprawy od tych istotnych. Wszystkim się przejmuję, a chyba tak bardzo nie powinnam ;)
Jak dobrze czasami posłuchać kogoś starszego, kto doda otuchy, a być może tylko wysłucha i dobrodusznie się do nas uśmiechnie :) Ja takiego Anioła na swej drodze dziś spotkałam. Był mi potrzebny. A błękit jego oczu pozostanie w mej pamięci na zawsze.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Anioł o błękitnych oczach :)

Kawa zaparzona... Jej aromat unosi się po całym domu i pobudza mnie do dalszego działania :)
Chwila ciszy, dziaciątko śpi, a mama harcuje ;)
Człowiek ciągle w biegu nie ma czasu, by się zatrzymać, odpocząć, pomyśleć, przeanalizować mijający dzień.. Dla mnie taka chwila właśnie nadeszła. Piję gorącą kawę i próbuję poukładać w głowie cały dzień, to co mnie spotkało, zastanowiło, wzruszyło.. A było tego dziś bardzo dużo :)
Wracają do mnie obrazy spotkanych dzisiaj ludzi :) A przed oczami staje obraz pięknej kobiety. Staruszki.
Chwila rozmowy z nią pozwoliła mi spojrzeć na trudy macierzyństwa z innej perspektywy. Z perspektywy, kogoś, kto w swoim życiu przeszedł już bardzo wiele. Kto inaczej już patrzy na świat, wie, czym tak naprawdę warto się przejmować, a kiedy wystarczy po prostu odpuścić...
Bo mnie, jako młodej mamie czasami trudno rozgraniczyć te błahe sprawy od tych istotnych. Wszystkim się przejmuję, a chyba tak bardzo nie powinnam ;)
Jak dobrze czasami posłuchać kogoś starszego, kto doda otuchy, a być może tylko wysłucha i dobrodusznie się do nas uśmiechnie :) Ja takiego Anioła na swej drodze dziś spotkałam. Był mi potrzebny. A błękit jego oczu pozostanie w mej pamięci na zawsze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz